Za oknami nadal piękna złota jesień. Aż chce się ją przenieść także do mieszkania. Nie wiem jak Wy, ale ja zdecydowanie należę do grupy poszukiwaczy jesiennych skarbów. Na moim parapecie po kolei pojawiały się najpierw kasztany i żołędzie, potem doszedł bukiet kolorowych liści, a ostatnio także miniaturowe jabłuszka i czerwone owoce berberysu. Wszystko to razem stało się inspiracją do stworzenia jesiennej kreacji dla Anity. Zanim jednak zacznę pisać o stroju, chyba warto powiedzieć kilka słów o samej dziewczynce.
Anita ma 45 cm wielkości. Jej twarz i korpus wykonane są techniką filcowania na sucho. Pod skórą jej głowa wygląda tak (zdjęcie po lewej):
Pracę nad tą lalką rozpoczęłam z myślą o stworzeniu kolejnej wróżki, tym razem większej, z ciemniejszym odcieniem skóry, ale jak to mi czasem zdarza – w trakcie pracy zmieniłam koncepcję. Do gotowej głowy przymierzałam różne uszy, kilka odcieni włosów i w końcu po dłuższym namyśle, zdecydowałam się na stworzenie „zwykłej” dziewczynki, odkładając wróżkowy pomysł na później.
Anita z wyglądu i proporcji ciała jest prawie nastolatką. Ma dłuższy tułów, szczupłe ręce i nogi. Jej strój też jest dosyć poważny. Bluzeczkę uszyłam z cieniutkiej angielskiej bawełny. Firma Liberty of London cieszy się wśród lalkarzy dużą popularnością, gdyż jako jedna z niewielu produkuje tkaniny w malutkie kolorowe wzorki, które są proporcjonalne do wielkości tworzonych przez nas postaci. Bluzeczka jest dosyć prosta – ma jedynie ozdobne marszczenie na przodzie oraz przyszytą na stałe kokardę, którą wykonałam z tej samego materiału. Szczegóły można zobaczyć tutaj:
A tak bluzeczka prezentuje się na lalce:
Przy okazji dodam, że cały zestaw składa się z bluzeczki, granatowej lnianej spódniczki, długich pomarańczowych podkolanówek, bielizny, sweterka, beretu i butów. Na tym zdjęciu Anita na jesiennej przechadzce:
