Już od dłuższego czasu miałam ochotę uszyć jakąś większą lalkę. I oto jest – Adriana. Lalka ma ponad 50 cm wielkości (dokładnie 53) i opalony odcień skóry (nie chcę na nią kablować, ale to chyba od tego wylegiwania się ma parapecie między przymiarkami kolejnych sztuk odzieży). Zdradzę Wam, że bardzo jej tej trwałej opalenizny zazdroszczę. Pocieszam się jedynie, że i może ja będę tak wyglądać pod koniec sierpnia (nie mogę doczekać się już wakacji). Wracając jednak do rzeczy – z taką opalenizną postanowiłam zaopatrzyć Adrianę w typowo letnią odzież – sukienkę bez rękawków oraz komplecik – bluzeczkę z pasującymi krótkimi spodniami. Na życzenie zamawiającego jeden z zestawów miał być niebieski, zaś drugi w odcieniu różowych kamieni szlachetnych. Rzadko kiedy dla jednej lalki używam dwóch tkanin tego samego projektanta – jednak tym razem nie mogłam oprzeć się pokusie i wykorzystałam nastrojowe materiały Sarah Jane. Nostalgiczne obrazki wyglądają jakby były wycięte ze starych książek dla dzieci. Choć zazwyczaj kupuję małe ilości tkanin – tzw. tłuste ćwiartki i to jednorazowo, bo przecież ciągle pojawiają się nowe wzory, te od Sarah Jane domawiam regularnie i to w większych ilościach. Tak na wszelki wypadek. Do sukienki lalka dostała robioną na drutach pelerynę oraz beret z pomponem (w razie gdyby jednak zrobiło się chłodniej), zaś do niebieskiego zestawu – drugą parę butów – letnie sandały. Ciekawe jakie ubranka będzie nosić Adriana jesienią. Jednak to już nie moje zmartwienie. Szerokiej drogi Adriano, samych słonecznych dni!
Komentarze
Monica
Olá, você tem curso pela internet, ensina fazer as bonecas?
Paulina
Witam , jaka cena lalek ? Szyje Pani na zamowienie ?