W mojej pracowni narodził się kolejny niemowlaczek. Nie malutki jak dwie ostatnie laleczki lecz duży, wielkości 59 cm oraz ciężarze ponad 3 kg. Jest to praca szyta na zamówienie. Na Sonię czeka już w nowym domu koszyk – łóżeczko z pościelą i miękkim kocykiem. Pewnie dostanie też więcej ubranek.
Obciążane niemowlaki szyję najczęściej dla osób uczących nosić dzieci w chustach. Zazwyczaj zależy im na jak najniższej cenie, więc rzadko kiedy robię dla nich jakiekolwiek ubranka. W końcu są to lalki wielkości prawdziwego maluszka i po wyprawkę można wybrać się do sklepu (lub odzieży używanej:))) Tym razem zostałam poproszona o uszycie całego kompletu – zaczynając od pieluszki, na czapeczce skończywszy. Sonia dostała więc pieluszkę, koszulkę z ozdobnym karczkiem w czerwone i granatowe groszki, sukienkę, sweterek, buty i czapkę.
Zaprojektowanie sukienki zajęło mi chwilę czasu. Na specjalne życzenie na ubrankach miał pojawić się motyw sowy. Do wykonania tego stroju użyłam kilku tkanin – wesołe retro wzorki połączyłam z szarym zygzakiem, pięknym turkusowym lnem oraz aplikacją z trzema ptakami siedzącymi na gałęzi. Zszycie wszystkiego w całość było prawdziwą przyjemnością. W odróżnieniu od ostatnich mini ubranek dla mini niemowlaczków, miałam mnóstwo miejsca na szwy i podłożenia. Na tym zdjęciu można zobaczyć jak sukienka wygląda w zbliżeniu.
A tutaj sukienkę na lalce.
Po uszyciu wszystkich ubranek wzięłam w rękę szydełko. I tak najpierw powstały buty z miękkiej angory, a potem sweterek. Dodam, że to chyba moja największa dziergana praca jaką do tej pory zrobiłam – niestety moja cierpliwość kończy się na rozmiarze lalkowym:))) Sweterek wiązany jest u góry. Sznureczki ozdobiłam bąbelkami, które nieodmiennie kojarzą mi się z małymi dziećmi.
Tutaj możecie zobaczyć jak duża jest lalka w porównaniu do maszyny do szycia. Nie dało się jej trzymać na biurku podczas pracy. Zajęłaby zbyt dużo miejsca.
I na koniec uśmiechnięta Sonia.