Dzisiaj przedstawiam Wam Agatkę. Praca nad nią była prawdziwą przyjemnością. Lalka emanuje takim wewnętrznym spokojem, że nawet przez chwilę zastanawiałam się, czy nie zrobić z niej elfa. Zwyciężyła jednak rzeczywistość i oto jest – dziewczynka z aurą (i oczami) leśnego elfa.
Lalka dostała ode mnie dwa zestawy ubranek – pierwszy to sukienka, którą uszyłam z zielonego jedwabiu (karczek) i pięknego angielskiego batystu w kwiatki. Nawet mój mąż, który zwykle nie zwraca uwagi na kolejne postacie, które powstają w moim studio, stwierdził, że „wyszła mi bardzo ładna wiosenna panienka” (i powtórzył to nawet kilka razy!). Sukienka ma spodnią warstwę wykończoną turkusową koronką oraz turkusową aksamitkę oddzielającą karczek od spódnicy. Zresztą zobaczcie wszystko sami.
I Agatka w sukience.
Drugi zestaw ubranek powstał na zamówienie. To powtórzenie kreacji, którą już kiedyś wykonałam. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie dokonała małych zmian – zamiast jeansowej torebki pojawił się miś, zmieniła się też aplikacja na bluzeczce (która nota bene zainspirowała mnie do wykonania takiej, a nie innej torebki). Przyjrzyjcie się jej uważnie. Została ona wycięta z tkaniny zaprojektowanej przez Sarah Jane, którą podziwiam od lat. Pewnie już o niej wspominałam, ponieważ zawsze mam kilka tkanin z jej obrazkami i chętnie używam ich do tworzenia lalkowych strojów.
Agatka w bluzeczce.
W oryginalnym zestawie był też szary sweterek. Ubranko ma ozdobny przód i jest rozpinane z tyłu. Choć to naprawdę niewielki rozmiar, wydzierganie go na drutach zajęło mi cały dzień. Muszę się Wam przyznać, że jeszcze nigdy nie zrobiłam swetra dla siebie. Po prostu cierpliwości starcza mi akurat na lalkowy rozmiar:)))
Agatka w sweterku.
I ostatnie zdjęcie dziewczynki. Miłej zabawy w nowym domu Agatko!
Agatka ma 42 cm wielkości.