Dzisiaj przedstawiam Wam małą Miriam. Lalka ma nieco ciemniejszy odcień skóry oraz czarne delikatne włoski, zupełnie jak jej przyszła mamusia. Na życzenie zamawiającego dziewczynka ma dwa zestawy ubranek – jeden z jeansową koszulką, a drugi to lniana szara sukienka.
Pracę nad strojami zaczęłam od koszulki. Uszyłam ją z rękawów mojej sukienki (mam ten zwyczaj, że przerabiam nawet nowe ubrania, jeśli uważam, że dzięki temu będą wyglądały lepiej:))) I tak ja jestem zadowoloną posiadaczką sukienki z krótkimi rękawami, a resztki wykorzystałam na bluzeczkę dla lalki. Czysta korzyść, nieprawdaż? Ten zestaw składa się z rozpinanej z tyłu koszulki, spodenek w musztardowym kolorze (dziękuję Moniko za tą tkaninę), wykonanych na szydełku szarych włóczkowych butów i torebki – kota. Ozdobna kokardka i zawieszka na koszulce dodają jej autentyczności. Naprawdę wygląda jak miniaturka sklepowej odzieży.
Tutaj Miriam w jeansowej odsłonie.
Drugi zestaw składa się z lnianej sukienki, dłuższych podkolanówek i ciepłego płaszczyka (to już z myślą o jesieni). Sukienkę ozdobiłam czarnymi przeszyciami i guzikami z macicy perłowej. W kieszonkach można trzymać ręce, lub jeszcze lepiej skarby znalezione podczas spacerów. Detale możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej:
I zadowolona Miriam na spacerze:
Na ostatniej fotce prezentuję lalkę w jesiennej odsłonie (wiem, wiem, jeszcze na dobre nie zaczęło się lato, a ja już mówię o jesieni). Na cóż czasami tak po prostu bywa. Płaszczyk uszyty jest z tkaniny wełnianej, z kapturem i kieszeniami, w całości na podszewce. Piękne guziki (znowu macica perłowa) mienią się delikatnie, dodając kreacji elegancji. Nie wiem czy zauważy to przyszła mamusia, lecz przyszyłam je nie w klasyczny sposób, lecz na „ptasią łapkę”. Widać to na zdjęciach?
Miriam ma 40 cm.