Poznajcie Igę. Choć to dopiero koniec października, ja już otwieram warsztat pomocnika Świętego Mikołaja. W tym roku, chyba bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy radosnych świąt, w gronie rodziny i przyjaciół. No i oczywiście lalek pod choinką!
Iga była bardzo chętna do pojawiania się na tym świecie. Szybko dogadałyśmy co do koloru oczu, długości włosów i wreszcie ubranek. Na sukienkę wybrałyśmy piękną tkaninę zaprojektowaną przez Sarah Jane. Wzory, które opracowuje to dla mnie kwintesencja dzieciństwa. Przyjrzyjcie się tej dziewczynce bawiącej się z niedźwiedziem. Szkoda, że sama nie przepadam za od odcieniami różu:))) A w połączeniu z tymi pasiastymi skarpetkami i różowymi butami, cały strój kojarzy mi się z postaciami z Alicji w Krainie Czarów. Jest w nim coś bajkowego, nieprawdaż?
Ponieważ przyszła mamusia Igi lubi koty, bardzo chciałam gdzieś je umieścić. Niestety nie miałam, ani też nie znalazłam żadnej ładnej tkaniny na ubranka, z wyjątkiem dzianiny na bieliznę.
Piżamki dla lalek szyję rzadko, jednak mam na tą okazję kupione miękkie flanelki. Igo pojedzie do swojego nowego domu, gotowa nie tylko do zabawy, ale i spania!
Zestaw na chłodniejsze dni jest bardziej stonowany. Jednak obie zgodnie zachwycałyśmy się angielskim batystem w kwiatki na bluzeczkę, szarym lnem na spodenki, ażurową bawełną na skarpetki i wreszcie mięciutką wełenką na sweterek. Całość wygląda bardzo stylowo, prawda?
Iga powstała na zamówienie i na 41 cm wzrostu.