Czerwonoskóre laleczki uszyłam po raz pierwszy. Chyba każde dziecko przeżyło fascynację rdzennymi mieszkańcami Ameryki. Zabawa w Indian była i pewnie długo będzie pobudzać dziecięcą wyobraźnię. Ja zaś mogłam się pobawić w projektanta skórzanej odzieży (choć bez indiańskich okrzyków przy pracy także się nie obyło:))) Wszystkie pięć dziewcząt ma sukienki uszyte z prawdziwej skóry i ozdobione koralikami – część z nich to naturalne kamienie, inne to zwyczajne szklane lub metalowe koraliki. Do tego trochę frędzli, taśm i przeszyć. No i gdzieniegdzie piórka. Szczerze powiedziawszy zamarzyło mi się nawet zrobienie prawdziwego pióropusza indiańskiego, co mam nadzieję niedługo nastąpi.
Wszystkie laleczki mają +/- 20 cm wzrostu i zostały wykonane z tkaniny cielistej w charakterystycznym lekko czerwonawym odcieniu. Wszystkie szwy zostały wykonane porządnie z myślą o latach użytkowania. Lalki wykonane są techniką waldorfską i mają moherowe włoski. Fryzury zostały ułożone na stałe. Jak wszystkie szyte przeze mnie lalki, są one wypchane owczym runem. Wszystkie laleczki już znalazły swoje domy. S/14-19/2014/46-51
Komentarze
Lucyna
:):):)Przypominają mi się moje ulubione filmy z serii "Winnetou" z piękną Apanaczi :):):) Cudne te malusie czerwonoskóre Indianki :):):) Świetny pomysł Pani […] Więcej:):):)Przypominają mi się moje ulubione filmy z serii "Winnetou" z piękną Apanaczi :):):) Cudne te malusie czerwonoskóre Indianki :):):) Świetny pomysł Pani Agnieszko!!! :):) Pozdrawiam lucyna :):):) Mniej
Agnieszka
to Lucyna
Pani Lucyno, w ramach tego pomysłu - mają powoli powstawać laleczki z różnych części świata. Jeszcze nie wiem, które będą następne lecz rozważam Hinduski lub […] WięcejPani Lucyno, w ramach tego pomysłu - mają powoli powstawać laleczki z różnych części świata. Jeszcze nie wiem, które będą następne lecz rozważam Hinduski lub Chinki. Mniej
KASIA
Przedszkole Lalindy.Tutaj widać jak indywidualnie mogą wyglądać buzie, cociaż robie się jakby w jednakowy sposób.
Agnieszka
to KASIA
Kasiu, ja przy okazji tej pracy stwierdziłam, że nie nadaję się do masowej produkcji lalek. Uszycie dwóch ostatnich postaci było już dla mnie trudne, gdyż […] WięcejKasiu, ja przy okazji tej pracy stwierdziłam, że nie nadaję się do masowej produkcji lalek. Uszycie dwóch ostatnich postaci było już dla mnie trudne, gdyż laleczki są do siebie zbyt podobne. Mają taki sam kolor skóry, włosy z przedziałkiem pośrodku, skórzane ubranka. Zmienianie wzorów na ubrankach to za mało jak dla mnie:))) A co dopiero gdyby przyszło mi uszyć 100 takich samych???? Mniej