Powstał kolejny pokrowiec na bęben. Pierwszy uszyłam dla siebie, zupełnie nie spodziewając się, że wykonam ich więcej. Ten jest dziesiąty. Pracowałam nad nim z wielką przyjemnością, gdyż czuję sentyment do roślinnych motywów, zwłaszcza tych związanych z dębem. Chociaż mieszkam w Warszawie, mam tutaj dwa zaprzyjaźnione dęby, które regularnie odwiedzam. Każdy z nich wspomógł mnie też w bardzo konkretny sposób. Z żołędzi pierwszego powstał naturalny barwnik, dzięki któremu farbowałam włosy dla lalek, zaś z drugiego przepyszna kawa, którą delektowała się moja rodzina. Oczywiście nie pozostaję dłużna i w ramach odwzajemnienia to ostatnie drzewo dostało ode mnie w prezencie całkiem sporo naturalnego nawozu. Często też lubię poleżeć sobie na jego wielkim korzeniu (naprawdę się na nam mieszczę!). Inspirację do tego wzoru znalazłam na Pintereście.
Pokrowiec jest wodoodporny, z motywem z przodu oraz kieszenią zapinaną na zamek z tyłu. Zielony przód, równoważy brązowa reszta. Breloczek w kształcie liścia i żołędzia jest naturalną kontynuacją motywu znajdującego się z przodu. Zobaczcie szczegóły na poniższych zdjęciach.
Leśne odcienie zieleni zainspirowały mnie do użycia tej konkretnej tkaniny w kratkę jako wyściółki. Wszystko razem wygląda… soczyście. Bardzo mi się podoba!
I na koniec – jeszcze raz zbliżenie przodu. Mam nadzieję, że będzie dobrze służył!