Dawno już nie szyłam takiej pracy – nierozbieranej lalki dla młodszego dziecka. Kiedyś były one w mojej stałej ofercie. Tworzyłam je z myślą o maluchach, których umiejętności manualne nie pozwalają na samodzielną obsługę zwykłej lalki. Małe paluszki potrzebują bowiem czasu i praktyki, by nauczyć się zakładania ubrań, czy zapinania guzików. Zabawa lalką w wykonaniu najmłodszych jest prosta – to noszenie jej wszędzie ze sobą:))) Nie dzieje się tak przez przypadek. Ulubiona zabawka daje maluchowi poczucie bezpieczeństwa – to kawałek domu, który zabiera się ze sobą. Brzmi śmiesznie? Chyba nie, bo przecież i wielu dorosłych nosi w torbach lub kieszeniach kamyki, breloczki, zdjęcia, czy inne posiadające dla nich wartość sentymentalną przedmioty.
Ponieważ ta lalka ma być prezentem na chrzest, a więc dla bardzo małego dziecka, starałam się by z wyglądu przypominała niemowlaka. Wiem, że współczesna nauka poleca dla noworodków kolory kontrastowe (które jego oko lepiej odróżnia), ja jednak postanowiłam podążać starą szkołą, w której to otacza się małe dzieci delikatnymi, jaśniejącymi kolorami. Sama lalka jest dużo miększa niż szyję zazwyczaj, a to dlatego, by mogła być prawdziwą przytulanką, lub nawet małą poduszeczką w razie potrzeby.
Zestaw składa się z lalki, malutkiej lalki mieszczącej się w kieszonce, nosidełka, kocyka, poduszeczki i czapki. Szczegóły można zobaczyć na poniższych zdjęciach:
Śpioszki lalki uszyłam z miękkiego bawełnianego weluru, który połączyłam z drobniutkim sztruksem. Karczek w kwiatki, do tego szara kieszonka i szare wykończenia. Włoski wyhaftowałam jasnobrązową wełną. Dzięki temu lalkę w razie potrzeby można nawet uprać w pralce (oczywiście na programie wełna).
Wiem, że nawet tak prosta zabawka jest zbyt skomplikowana dla maluszka. Jeszcze wiele miesięcy to mama będzie wyciągać i wkładać malutką laleczkę do kieszonki. Dużo czasu upłynie też zanim małe rączki samodzielnie założą czapkę, czy położą lalę spać. Chciałam jednak by rzeczywiście mogła to być zabawka na pierwsze trzy lata życia. Czy tak będzie? Zobaczymy.