Przedstawiam Wam Serenę – Wróżkę Kwiatu Lotosu. Dziewczynka powstawała wyjątkowo długo. A właściwie nie tyle ona sama, ile jej stroje. Nietrudno domyślić się motywu przewodniego, bo widać go na wszystkich jej kreacjach. Chodzi oczywiście o kwiat lotosu. Jednak zanim rozpiszę się na temat strojów, kilka słów o samej lalce. Serena ma nieco ciemniejszy (opalony) odcień skóry, brązowe oczy, naturalne kozie włosy i lekko spiczaste uszy (niestety nie widać tego na zdjęciach). Na życzenie Zamawiającego, ma także dodatkowe obciążenie w brzuchu, dzięki czemu jest… ciekawa w dotyku. Wierzcie mi, każdy z nas ma wagę w oku i wzięcie do ręki czegoś cięższego niż nam się wydaje jest co najmniej zaskakujące. Twarz Sereny jest rzeźbiona w owczym runie. Dziewczynka ma 45 cm wzrostu.
Serena posiada trzy komplety ubranek. Wszystkie trzy mniej lub bardziej nawiązują do tematu kwiatu lotosu. Pierwszy powstał tradycyjny strój Wietnamski. Oto jak wygląda na on na lalce.
Szczerze powiedziawszy musiałam dopytać się Zamawiającego jak wygląda taki tradycyjny strój. Znam strój chiński, japoński lecz nie wiedziałam nic o wietnamskim. Okazuje się, że dla kobiet jest to prosta tunika z rozcięciami po bokach i do tego krótsza lub dłuższa spódnica. Strój najczęściej wykonany jest z jedwabiu.
Do swojego kompletu użyłam wodnych kolorów – turkusu oraz specyficznego odcienia zieleni. Obie tkaniny to jedwab. Tunika jest zapinana z tyłu, guziczki z przodu są jedynie ozdobą. By podkreślić piękno lotosowego wzoru, ozdobiłam przód ręcznym haftem. Możecie go zobaczyć w zbliżeniu po prawej stronie zdjęcia.
Do tego stroju Serena dostała długie kolczyki (zrobione z koralików oraz jedwabnych nici), kwiat lotosu we włosy (płatki zostały wycięte z filcu) oraz wreszcie torebeczkę z małą lotosową laleczką.
Drugi strój z założenia miał przypominać kwiat lotosu. Sukienka uszyta jest z kilku warstw jedwabiu wyciętego u dołu na kształt płatków oraz marszczonego tiulu. Dwa odcienie różowej tkaniny, wzorzysta góra, biały materiał na spodnie warstwy i kolorowe tiule. Hmmm…. sporo jak na jedną lalczyną sukienkę nieprawdaż? Jednak dzięki tylu warstwom sukienka jest „przestrzenna” i rzeczywiście bez dodatkowych zabiegów wygląda jak na tych zdjęciach.
Do sukienki powstały skrzydła. W końcu to wróżka. Trzy warstwy specjalnego grubego tiulu, z aplikacjami oraz dodatkowym usztywnieniem na bokach dały efekt o jaki mi chodziło – przezroczysty, delikatny i jednocześnie wystarczająco wytrzymały i bezpieczny w zabawie dla dziecka. Dobrze pokazuje je zdjęcie po lewej stronie.
Po prawej skrzydła z tyłu.
Zestaw drugi składa się jeszcze z ciepłej pelerynki przygotowanej na wieczorne spotkania wróżek. Zrobiłam ją na szydełku z trzech odcieni mięciutkiej angory. Brzegi u góry i dołu ozdobiłam dodatkowo, by także swoją formą nawiązywały do kwiatowych płatków.
Ostatni trzeci zestaw ubranek miał być zwyczajny. Taki, żeby Serena mogła też być zwykłą lalką. Stąd motyw lotosu pojawia się jedynie w symbolicznej formie haftu na różowej koszulce. W skład zestawu wchodzą krótkie spodenki, koszulka, sweterek zapinany na suwak oraz skórzane buty. Całość wygląda następująco:
Serena ma też małego przyjaciela – dzieciątko, które cały czas może nosić ze sobą w torebce. Laleczka „owinięta” jest na stałe w płatki kwiatów. Ciekawe, czy wyrośnie z niej w przyszłości kolejna wróżka….
I ostatnie zdjęcie. Wyobraźcie sobie, że Serena ma nawet urodzeniowe znamię w kształcie kwiatu lotosu. Niełatwo było namówić ją do pokazania, znajduje się bowiem u dołu brzucha. Znamię jest złote!
Komentarze
Kitty
Obłędna. Zwykle te lalki są brzydkie ale Pani prace są wspaniałe. Coś fantastycznego!!!
Agnieszka
to Kitty
Witam, dziękuję za entuzjastyczny komentarz. Szycie lalek to moja pasja i zwyczajnie cieszy mnie, kiedy znajdują uznanie w oczach innych osób. Pozdrawiam. Agnieszka Nowak