Basia – lalka szmaciana

Kiedy zaczynałam szyć lalki byłam przekonana, że moim głównym odbiorcą będzie dziecko. W końcu dzieci bawią się zabawkami od tysiącleci, niezależnie od koloru skóry, kultury, w której wyrastają, czy zamieszkiwanej szerokości geograficznej. Z czasem okazało się, że dorośli także lubią lalki – czasem kolekcjonują je w dużych (a nawet bardzo dużych) ilościach, innym razem po prostu chcą mieć jedną, lub niewiele więcej prac z sentymentu to dzieł wykonanych ludzkimi rękami. Proporcje odbiorców nie są stałe – czasem szyję więcej prac dla dzieci, innym razem dorosłych. Basia, którą możecie dzisiaj zobaczyć na zdjęciach powstała dla starszej Pani. Chyba tylko osoby, które dobrze mnie znają, wiedzą ile namysłu wkładam w każdą pracę, zwłaszcza jeśli wiem, dla kogo ma być przeznaczona.

Kiedy dowiedziałam się do kogo powędruje lalka, od razu wiedziałam, że chcę, by patrzenie na nią przynosiło radość. Stąd właśnie szeroki uśmiech na jej twarzy, kilka piegów na nosie i dawna fryzura małych dziewczynek – warkoczyki.

Nic w tej lalce nie jest przypadkowe. Ciepły odcień mohairowych miękkich włosów, śmiesznie ukształtowane uszy. No i wreszcie ubranka. By nie szyć dwóch zestawów, zdecydowałam się na prostą koszulkę z długim rękawem i sukienkę. Razem nadają się na chłodniejsze dni, zaś sama sukienka ma typowo letni charakter. Wybierając tkaninę sugerowałam się zarówno jej odcieniem jak i wzorkami, jakie mają się na niej znaleźć. Żółta jak słońce tkanina w wesołe kurczaki pobiła wszystkie inne. Lalka w tym stroju jest prawdziwym promykiem słońca! A dodatki w formie żółtych podkolanówek, skórzane buciki oraz bąbelkowa opaska tylko to podkreślają.

Na specjalne życzenie zamawiającego lalka miała też dostać wełniany sweterek. Tutaj także stanęłam na chwilę, głęboko zastanawiając się jak powinien on wyglądać. Decyzję podjęłam bez wahania – wg mnie szydełkowy sweterek, z kołnierzykiem i złotym (a dlaczego nie?) guziczkiem najlepiej oddaje ducha czasów, kiedy to kobiety spotykały się na pogaduszkach z rękami zajętymi robótkowaniem. Oto więc wełniany sweterek dla Basi.

I lalka w sweterku.

Mam nadzieję, wesoła Basia przyniesie dużo radości osobie, dla której została wykonana. U mnie w pracowni, zapachniało słońcem, wiosną i nowym życiem (to chyba od tych kurczaków z sukienki).

Basia ma 36 cm wielkości i jest lalką wykonaną na zamówienie.

4 polubień
Prev post: Mała laleczka PippiNext post: Pippi z przyjaciółmi

Related posts

O mnie

Witam, mam na imię Agnieszka, z zawodu jestem plastykiem. Mieszkam w Warszawie razem z mężem i synem. Od 2012 roku pełnoetatowo zajmuję się szyciem unikatowych lalek z naturalnych materiałów. Tworzenie zabawek to moja pasja! Zapraszam do oglądania!

Najnowsze wpisy
Archiwa
Najpopularniejsze wpisy