Jakoś tak się złożyło, że w tym roku realizuję praktycznie tylko zamówienia. Kiedy już jestem bliska wykonania wszystkich zleceń z listy, pojawiają się kolejne. Daisy także została stworzona dla konkretnej osoby. W swojej lalkarskiej karierze uszyłam wcześniej tylko dwie takie lalki, a jednak komuś przypadły one do gustu na tyle, by spośród wszystkich moich prac, wybrać właśnie ją. To miłe. Tamte laleczki były mniejsze, ta ma 35 cm wzrostu. Wykrój na tą lalkę ma dobrych kilkadziesiąt lat, choć oczywiście przerobiłam go na własne potrzeby. Tym razem ciało, w odróżnieniu od wszystkich innych lalek jakie tworzę, wykonane jest nie z rozciągliwej dzianiny, lecz zwykłego płótna w cielistym kolorze. Ubranka są współczesne, w „lalindowym” stylu, choć starałam się nadać im ponadczasowy dziecięcy charakter. Czy mi się udało? Pooglądajcie i oceńcie sami.
Dziewczynka dostała ode mnie podstawowy zestaw ubranek – spodenki, bluzeczkę, sweterek z pomponami oraz skarpetki i buty. Bardzo podoba mi się ta mała metalowa kremowa kokardka, którą doszyłam u góry.
Laleczka ma ruchome nogi, które są zamocowane na drewniane guziki z zewnątrz. Nie widać tego na zdjęciach, lecz dzięki temu stabilnie stoi (oparta o coś z tyłu) oraz siedzi.
I ostatnie zdjęcie Daisy. Mam nadzieję, że będę miała okazję uszyć więcej tych lalek. To była miła odmiana i sentymentalny powrót do przeszłości.