Po raz pierwszy zagościła w mojej pracowni mała Chinka. Rzeźbienie jej twarzy zaczęłam z myślą o zupełnie innej postaci lecz tak to już właśnie ze mną jest. Kiedy praca nie idzie zgodnie z moimi oczekiwaniami, jeśli poczyniłam kilka prób by osiągnąć zamierzony efekt lecz go nie uzyskałam, pytam się tej na wpół uformowanej już głowy – „kim zatem chcesz być?”. I pracuję nad nią dopóki nie nabierze nowego kształtu. Tak właśnie powstała Miyako. Dodam, że od co najmniej dwóch lat chciałam uszyć lalkę z charakterystycznymi skośnymi oczami. Chyba więc wreszcie nadszedł czas by lalka opuściła moją głowę i dołączyła do lalindowej szmacianej rodziny. W mojej głowie Chinka koniecznie miała być ubrana w tradycyjny strój (od lat zbierałam odpowiednie tkaniny) jednak Miyako nie mieszka w Chinach, jest nastolatką i ubiera się według własnego gustu:))) Dość rzec, że dostała jeansy z łatami na kolanach, bluzeczkę, wełnianą krótką kurtkę oraz dodatki – począwszy od bransoletki z sową, poprzez kolczyki, na berecie, szaliku (z jedwabnej wełny) i torebce skończywszy.
Miyako ma 50 cm wielkości. Jej twarz została wykonana techniką filcowania na sucho. Dziewczynka ma naturalne kozie włosy oraz haftowane ciemnobrązowe oczy. Jej ciało uszyte jest z cielistej bawełny, w ciepłym naturalnym odcieniu. Wszystkio – lalka oraz ubranka zostały wykonane z wielką dbałością o szczegóły.