Nina – szmaciana lalka artystyczna

Choć nadal świeci słońce, w powietrzu wisi już jesień. Z pudeł wyciągnęłam więc tkaniny w jesiennych kolorach i ciepłe puchate wełenki. Na początku planowałam uszyć dla Niny inną sukienkę, jednak finalnie zażyczyła sobie szarą, dokładanie taką samą jak Helenka. Oto więc jest – prosta lniana sukienka z białym kołnierzykiem i kieszonkami, w których można chować skarby znalezione na spacerze lub po prostu trzymać ręce.

Przód sukienki oprócz kołnierzyka i kieszonek zdobi lekkie marszczenie. Lubię takie proste wykroje, zwłaszcza kiedy tkaniny odznaczają się tak szlachetną fakturą jak ten melanżowy len. Tutaj na zdjęciu możecie zobaczyć szczegóły. Dodam, że na chłodniejsze dni, do sukienki doszyłam szare podkolanówki. (Nina mówi, że zamiast oglądać „szczegóły” lepiej popatrzcie jak ładnie ona w niej wygląda; hmmm…. można o niej wiele powiedzieć, ale raczej nie to, że jest nieśmiała:)))

W drugim zestawie ubranek dla Niny zlazły się spodnie, bluzeczka i kolejne podkolanówki, tym razem w zielonym odcieniu. Koszulka uszyta jest z cieniutkiej angielskiej bawełny w piękne stonowane kwiatowe wzory, zaś spodenki z kraciastej wełenki (ze skórzanymi zielonymi łatkami na kolanach). Ten zestaw nawet bardziej jej się podoba (informacja z pierwszej ręki:)))

Choć lalka ma dwa zestawy ubranek, do obu strojów przewidziałam to samo obuwie – brązowe skórzane półbuty, zapinane na sprzączki.

Tutaj na zdjęciu Nina na spacerze – w berecie i ze swetrem ciągnącym się po ziemi… Nie chciałabym narzekać, ale pewnie znowu się na coś zapatrzyła.

Właściwie jeśli chodzi o ten sweterek, to nie wiem czy powinnam go tak nazywać. A może to raczej kurtka? Wiecie, że lubię eksperymentować. Co więcej Nina nie jest romantyczką, to nowoczesna dziewczynka, która lubi ubierać się modnie. Kiedy więc zaproponowałam jej do wyboru sweterek z wrabianymi warkoczami lub rodzaj kurteczki z wełnianymi rękawkami i wykończeniami, nie namyślała się długo. „Czegoś takiego nie miała jeszcze żadna Twoja lalka, prawda?” – zapytała. Kiedy odpowiedziałam, że rzeczywiście nie, sprawa była przesądzona.

Wełniana tkaninowa „kamizelka” ma wewnątrz podszewkę, zaś rękawki i pozostałe ściągacze zostały wykonane na drutach z grubszej alpaki. Na pewno będzie jej ciepło.

4 komentarze
72 polubień
Prev post: Sylvie – artystyczna lalka szmacianaNext post: Emma – artystyczna lalka szmaciana

Related posts

Komentarze

  • Tatiana

    23 września 2018 at 18:59
    Reply

    Jestem pewna, że jutro podczas spaceru w parku będę miała nadzieję na spotkanie z Niną. Dziękuję, Pani Agnieszko, za stworzenie tak ciepłej sympatycznej dziewczynki! Nie […] WięcejJestem pewna, że jutro podczas spaceru w parku będę miała nadzieję na spotkanie z Niną. Dziękuję, Pani Agnieszko, za stworzenie tak ciepłej sympatycznej dziewczynki! Nie potrafię nazywać ją "lalką"... przypomina mi moją przyjaciółkę za szkoły podstawowej... Mniej

    • Agnieszka
      to Tatiana

      28 września 2018 at 14:48
      Reply

      Jak miło, że przypomina Pani przyjaciółkę! Ja także widzę w swoich pracach znane mi osoby, choć wcale nie zaczynam pracy z tą myślą. Może właśnie […] WięcejJak miło, że przypomina Pani przyjaciółkę! Ja także widzę w swoich pracach znane mi osoby, choć wcale nie zaczynam pracy z tą myślą. Może właśnie tak wygląda proces twórczy - to "trawienie" otoczenia na swój własny sposób? Pozdrawiam ciepło. Agnieszka Nowak Mniej

  • Katarzyna

    16 listopada 2018 at 13:16
    Reply

    Jest piękna!! A takie ciuszki sama bym chętnie przygarnęła dla siebie (lub dla mojej córki) :P Dawno tu nie zaglądałam ale ... aż mi się […] WięcejJest piękna!! A takie ciuszki sama bym chętnie przygarnęła dla siebie (lub dla mojej córki) :P Dawno tu nie zaglądałam ale ... aż mi się chce uszyć znów jakąś lalkę (oczywiście moim daleko do tych tutaj ,ale...mam nadzieję, że jeszcze pamiętam to , czego się u Pani nauczyłam) Mniej

    • Agnieszka
      to Katarzyna

      20 listopada 2018 at 16:43
      Reply

      Zachęcam do tworzenia! Nie ma to jak lalka lub choćby ubranka uszyte rękami mamy! Przed nami zima i dłuższe wieczory. A jak je lepiej spędzić […] WięcejZachęcam do tworzenia! Nie ma to jak lalka lub choćby ubranka uszyte rękami mamy! Przed nami zima i dłuższe wieczory. A jak je lepiej spędzić niż z igłą w ręce? Pozdrawiam ciepło Agnieszka Mniej

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*

O mnie

Witam, mam na imię Agnieszka, z zawodu jestem plastykiem. Mieszkam w Warszawie razem z mężem i synem. Od 2012 roku pełnoetatowo zajmuję się szyciem unikatowych lalek z naturalnych materiałów. Tworzenie zabawek to moja pasja! Zapraszam do oglądania!

Najnowsze wpisy
Archiwa
Najpopularniejsze wpisy