Przedstawiam Wam dwie siostry, które za trzy dni znajdą się pod bożonarodzeniową choinką. To ostatnie Lalindy w 2020 roku. Czas na zasłużony odpoczynek dla pomocnika świętego Mikołaja! Lalki mają na imię Pola i Mila, tak jak ich prawdziwe mamusie. Chyba nie muszę dodawać, że dziewczynki tak jak ich żywe odpowiedniki, różnią się wiekiem, wzrostem i charakterem. Tym razem podobnież większym urwisem jest starsza siostra, choć nie jestem pewna czy udało mi się to uchwycić w pracy.
Oto Pola i Mila w strojach baletowych.
Każdy strój składa się z jednokolorowego body, puszystej tiulowej spódnicy ozdobionej cekinową kokardą oraz pasujących do niej srebrnych butków. Na wszelki wypadek, by nie tworzyć okazji do spięć między siostrami, ubiory lalek różnią się tylko kolorami. Oto Pola w swojej kremowej kreacji.
A tutaj zbliżenie wyszydełkowanych ze srebrnego kordonka baletek.
Zazwyczaj kiedy zaczynam pracę nad rodzeństwem, tworzę lalki po kolei. Pierwszą starszą, a drugą młodszą (nie wiem dlaczego, ale automatycznie zachowuję ich naturalną kolejność pojawiania się na tym świecie). Tym razem, choć jako pierwszą wyrzeźbiłam głowę starszej Poli, poczułam potrzebę by od razu zabrać się za głowę młodszej Mili. Dzięki temu siostry powstawały razem. Tak też były ubierane. Drugi zestaw ubranek powstał z myślą o chłodniejszych dniach. Bluzeczka, krótkie sztruksowe spodenki z mankietami, podkolanówki, buty i sweterek – taaak, dziewczynki nie będą trzęsły się z zimna. Szkoda tylko, że oprócz konia na jednej z bluzeczek nie udało mi się umieścić nic innego z listy ulubionych motywów, którą dostałam od Zamawiającego. Może spiszę się lepiej podczas doszywania kolejnych strojów:)))
I jeszcze raz dziewczynki w swoich cieplejszych strojach. Żałuję, że w dniu sesji było kiepskie światło do fotografowania, bo stojąc obok siebie, dziewczynki tworzyły prawdziwą tęczę. By dać wyobrażenie o różnicy kolorów powiem, że spodenki Poli są bordowe, zaś Mili fuksjowe.
I na koniec zbliżenie Mili.
Lalki mają 39 oraz 44 cm i powstały na zamówienie.
