Pracownia i sypialnia – zestaw w walizce

Ostatnie 10 dni lutego spędziłam na tworzeniu domku na specjalne zamówienie dla dwunastoletniej Nadii. Było mi bardzo miło dla niej pracować! Nadia przesłała mi list, w którym opisała jak sama wyobraża sobie ten zestaw. Poza drobnymi zmianami, udało mi się zrealizować jej listę w 100%. Jestem bardzo ciekawa czy spodoba jej się moja interpretacja. Zanim zaczniecie oglądać zdjęcia, koniecznie przeczytajcie list. Oto pierwszy fragment naszej korespondencji:

„Dzień dobry!
Mam na imię Nadia. Bardzo lubię rysować. Chcę Panią prosić o zrobienie zestawu składającego się z dwóch pokoi – jednego dla mnie i Kiry (sypialnia) i drugiego – gabinetu do rysowania. Chciałabym wyglądać jako dziewczynka 12-letnia. Kira, moja mała przyjaciółka ma 6 lat. W sypialni chciałabym mieć łóżko dla siebie i dla Kiry łóżeczko składane, takie mocowane na ścianie. Mały fotelik do spania dla mojego szarego kotka. Szafkę nocną ze świeczką na niej. Na ścianach – portrety.”

Zobaczcie co wymyśliłam na ten temat – drewniana bielona podłoga, łóżko dla starszej dziewczynki, nocny stolik, bujany fotel, wisząca półeczka i dużo dodatków. Sypialnia dla małych księżniczek, nieprawdaż?

Tutaj Nadia i jej szary kotek (który oprócz fotelika dostał prawdziwe wygodne legowisko do spania).

Portrety znalazły się nie na ścianie lecz na półce. To jedna z tych nieścisłości, o których wcześniej wspominałam. Już tłumaczę dlaczego pozwoliłam sobie na tą zmianę. Bardzo chciałam, by pokój dla dziewczynek miał w sobie coś magicznego. Tkanina, z której wykonałam tylną ściankę, dała efekt, o jaki mi chodziło – jest dziewczęco, przytulnie i trochę artystycznie (nawet w sypialni). Zwróćcie proszę uwagę, że jest i szafka nocna ze świecznikiem i świeczką!

Zrobienie łóżeczka dla Kiry zajęło mi trochę czasu. Jak pamiętacie z listu, miało być mocowane na ścianie i rozkładane. Zrobiłam je z kilku warstw klejonego grubego kartonu, który następnie pomalowałam farbą akrylową. Łóżeczko ma dwa metalowe zawiasy, dzięki czemu naprawdę rozkłada się bez problemu. Pomysł na kształt mebelka zaczerpnęłam z szafki nocnej. Ponieważ sypialnia jest małym pomieszczeniem, chciałam by wszystko do siebie pasowało. Odrysowałam więc kształt nocnej szafki, po czym dorobiłam do niej nastawkę, dzięki czemu łóżeczko po złożeniu wygląda na małą witrynkę. Zobaczcie na tym zdjęciu – od lewej – łóżeczko złożone, rozłożone i ze śpiącą na nim Kirą (pościel składa się do wiklinowego koszyka, który widać na innych zdjęciach).

Drugie pomieszczenie miało być pracownią artystyczną. Przeczytajcie jak wyobrażała ją sobie Nadia.

„W pracowni chciałabym mieć sztalugę. Stół do pracy z krzesłem. Stolik do herbatki. Wazonik z kwiatkami. A w kącie wielkiego pluszaka – misia w kolorze lawendowym. Jeszcze chciałabym półeczkę na kuferek z monetami, moje pieniądze.”

Wszystko jest! Sztaluga (dodałam do zestawu teczkę z kilkoma wydrukowanymi obrazami i pustymi kartkami, które mam nadzieję, Nadia zapełni samodzielnie) wraz z paletą i farbami (szkoda, że to tylko imitacja; ale ołówki zrobiłam sama i działają!!!:))), stół do pracy z krzesłem (plus dwa taborety dla Kiry i kota, gdyby chcieli posiedzieć wszyscy razem) i nawet zrobiony ze starej szpulki stolik do herbatki! Kwiatki wkleiłam do wazonika na stałe, lecz oczywiście można go przenosić wedle uznania. W kącie siedzi miś uszyty z cienkiego sztruksu (plusz jest zbyt grubą tkaniną na takie miniaturki) i wreszcie półeczki – wiszące i jedna stojąca.

Ścianę pracowni zrobiłam z prawdziwego grubszego korka, dzięki czemu prace można zmieniać wedle uznania (i tutaj mam nadzieję, że z czasem pokażą się prawdziwe szkice Nadii). Na stole widać sporo drobiazgów – niektóre kupione, inne zrobione przeze mnie, a obok drewniana skrzynka z rulonami.

I króciutko o mieszkańcach tego domku. Z listu Nadii:

„Kira jest na obrazku. Wymyśliłam ją. Bardzo ją kocham. Ma motylka na sukience i długie włosy, w dwie kitki. Na nóżkach buciki z pomponami. Bardzo proszę by Kira miała fioletowe oczka, bo narysowałam je zamknięte. Na moich obrazkach wysyłam – to Kira, mój Kot i ja (miałam 9 lat, teraz mam 12). Dziękuję bardzo. Nadia”

No cóż, nie ukrywam, że było łatwo. Rzadko szyję lalki wielkości 8,5 czy 10 cm:))) A ubranka dla nich? Lepiej nie mówić! Poniżej rysunek Nadii i moja laleczka.

Wykonany z wełny czesankowej szary kot.

I wreszcie miś, który na co dzień siedzi w pracowni.

Na ostatnim zdjęciu oba pokoje obok siebie. Mam nadzieję Nadiu, że będą Ci się podobały.

0 komentarze
32 polubień
Prev post: Amy – szmaciany niemowlaczekNext post: Mini laleczka na szczęście

Related posts

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*

O mnie

Witam, mam na imię Agnieszka, z zawodu jestem plastykiem. Mieszkam w Warszawie razem z mężem i synem. Od 2012 roku pełnoetatowo zajmuję się szyciem unikatowych lalek z naturalnych materiałów. Tworzenie zabawek to moja pasja! Zapraszam do oglądania!

Najnowsze wpisy
Archiwa
Najpopularniejsze wpisy