Wróżka Pinkylotta – artystyczna lalka szmaciana

Mam zaszczyt przedstawić Wam Pinkylottę – kolejnego gościa z przeogromnej krainy Fantazji. Pinkylotta uwielbia kolor różowy, dlatego też ma różowe włosy oraz różową sukienkę. Lubi też błyszczeć, stąd złote kokardki we włosach, złota opaska na czole oraz złote cieniutkie niteczki w jej pelerynce (czego niestety nie widać na zdjęciach). Pinkylotta Pomponella (tak brzmi jej nazwisko) jest tak szalona jak to widać na zdjęciach. Włosy splecione w jedną kitkę to dla niej zdecydowanie za mało! Ona musi mieć ich kilka (dzięki czemu może założyć więcej kokardek naraz). „Dlaczego mieć tylko jedną albo dwie kitki, jeśli więcej wygląda ciekawiej?” Taka właśnie jest Pinkylotta. Zadziorna i szczęśliwa, po prostu dlatego, że żyje! Praca nad nią była naprawdę relaksem. Od samego początku na jej ustach gościł uśmiech. I to nie byle jaki. Taki z wynikający z głębokiej wewnętrznej radości, którą chętnie dzieli się z innymi. Chciałabym być taka jak ona!

Od samego początku Pinkylotta miała być różowa – z włosami i strojem w tym kolorze. Od początku też obie planowałyśmy dodać trochę błyszczących akcentów do jej ubioru. Nie ma tego dużo, ale oglądając jej sukienkę na żywo zobaczylibyście naszyte szklane koraliki, które delikatnie łapią odbłyski światła. „Wyglądają jak kropelki rosy” – zachwycała się Pinkylotta. (Nic na temat powiedzieć nie mogę, bo dawno już nie widziałam kropel rosy na swojej sukience. Życie w mieście ma jednak swoje minusy:)))

By Pinkylotta mogła swobodnie poruszać się po lesie dostała krótka pelerynkę w neutralnym brązowym kolorze. Pelerynka jest króciutka lecz na życzenie dziewczynki ma obszerny spiczasty kaptur (szczególnie ważne było, żeby był spiczasty, jak mają krasnale. Błagam, nie pytajcie mnie dlaczego:)))). Ubranko zostało uszyte z pięknego lnu i wykończone dwoma koronkami. By nadać mu dodatkowo leśnego charakteru użyłam guziczków z motywem liścia paproci. Szczerze powiedziawszy sama bym chętnie taką założyła.



A tu już ostatnie zdjęcia naszej błyszczącej wróżki. „Dodaj jeszcze kilka” – słyszę głos obok mnie. Pinkylotta lubi się fotografować. „Może kiedyś spotkają mnie w lesie i będą wiedzieli, że to ja”. Taaak… trudno się oprzeć temu argumentowi. Przypatrzcie się zatem dobrze. Najlepiej temu uśmiechowi, bo jest chyba najbardziej rozpoznawalną cechą panny Pomponelli. Do zobaczenia w lesie!

0 komentarze
33 polubień
Prev post: Muchomorek – szmaciana lalka artystycznaNext post: Basia – artystyczna lalka szmaciana

Related posts

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*

O mnie

Witam, mam na imię Agnieszka, z zawodu jestem plastykiem. Mieszkam w Warszawie razem z mężem i synem. Od 2012 roku pełnoetatowo zajmuję się szyciem unikatowych lalek z naturalnych materiałów. Tworzenie zabawek to moja pasja! Zapraszam do oglądania!

Najnowsze wpisy
Archiwa
Najpopularniejsze wpisy